Historia kawy w Kolumbii

Misyjne początki kawy w Kolumbii

Podobnie jak początki kawy w Etiopii i Jemenie, pojawienie się kawy w Kolumbii jest otoczone legendami i niepewnością. Kraj ten zamieszkiwały setki plemion o umiejętnościach rolniczych, takich jak Muisca i Taironas, które liczyły do 2 milionów ludzi. Kiedy pierwsi hiszpańscy konkwistadorzy przybyli w 1499 r., rozpoczęła się era transformacji, a pierwsze stałe europejskie osady powstały w ciągu następnych trzydziestu lat. Jezuiccy księża byli bardzo wpływowi w tym czasie i często przypisuje się im wprowadzenie nasion kawy do kraju po odwiedzeniu Gujany i Wenezueli. Szacunki dotyczące tego, kiedy faktycznie miało to miejsce, wahają się jednak od połowy XV wieku do 1730 roku.

Przywódcy raczkującego państwa, zwanego wówczas Nową Granadą, starali się zachęcić społeczności rolnicze na wschodzie kraju do przyjęcia kawy jako podstawowej uprawy. Hodowcy nie byli jednak mile zaskoczeni, gdy dowiedzieli się, że zebranie owoców z pierwszego zbioru może zająć nawet pięć lat. Jak głosi legenda, wiejski ksiądz Francesco Romero dostrzegł możliwość wykorzystania kościoła jako idealnego narzędzia marketingowego dla kawy. Poprzez słowo Boże, Romero zachęcił swoich wiernych do zasadzenia 3 lub 4 drzewek kawowych zamiast zwykłej pokuty w postaci złota i srebra. W społeczności Salazar de la Palmas plan ten sprawdził się, a Romero podzielił się dobrą nowiną z arcybiskupem Nowej Granady. Arcybiskup dostrzegł wielką szansę i poinstruował wszystkich księży, aby poprosili swoich lokalnych wiernych o zrobienie tego samego. Wkrótce kawa stała się kluczowym elementem przyszłego kolumbijskiego społeczeństwa.

Pierwszą literacką wzmianką o kawie w Kolumbii, w której możemy potwierdzić jej obecność, była książka José Gumilli z 1741 roku El Orinoco ilustrado, y defendido (znana w anglojęzycznym świecie jako The Orinoco Illustrated). Jezuicki misjonarz z Walencji udokumentował swoją podróż wzdłuż rzeki Orinoko i jej licznych dopływów, opisując rdzenne kultury, florę i faunę, które ukształtowały się wzdłuż czwartej co do wielkości rzeki świata. Jego badania zajęły większość 1730 roku, a dzięki jego skrupulatnej kronice stały się dokumentem o ogromnym znaczeniu historycznym.

Bezpieczny zakład - szansa dla kawy

Gdy obecność kawy rozprzestrzeniła się ze wschodu na północne ziemie Santander, inauguracyjny eksport kolumbijskiej kawy miał miejsce w 1835 roku. Około 2500 worków kawy zostało wysłanych do Stanów Zjednoczonych ze wschodniego portu Cúcuta, w pobliżu dzisiejszej granicy z Wenezuelą. Wraz z eksplozją międzynarodowego rynku towarowego, produkcja kawy rozprzestrzeniła się na centra i zachodnie departamenty, takie jak Cundinamarca i północno-zachodni region Antioquia, gdzie znajdowała się posiadłość Finca Naya.

W latach 1850-1857 światowa gospodarka przeżywała swój największy boom, a najbogatsi właściciele ziemscy w Republice Nowej Granady wiedzieli, że muszą szybko skorzystać z szeroko otwartego rynku. Przyjmując raczej spekulacyjne podejście, wielu podejmowało ryzyko, które towary będą najbardziej lukratywne. Tytoń i chinina były wczesnymi faworytami, przynosząc bogactwo tym, którzy w nie wierzyli, a wkrótce dobre skóry i bydło również pozwoliły na ogromny wzrost w kraju. Przez pewien czas wszystko było dobrze, ale nieskonsolidowany charakter inwestycji doprowadził do niestabilności przemysłu rolnego, tak że ostateczne załamanie było nieuniknione. Międzynarodowe ceny spadły, a produkcja w tych branżach gwałtownie spadła.

Po założeniu w 1863 r. kolumbijski rynek kawy rozwijał się w podobny sposób, a szalone spekulacje napędzały wzrost w ostatnim kwartale XIX wieku. W przeciwieństwie do wcześniejszych modnych upraw z lat pięćdziesiątych XIX wieku, kawa stała się niezawodną uprawą, pozwalającą na stały wzrost przychodów z eksportu. Szybsze obroty w uprawie innych roślin sprawiły, że stały się one wszechobecne na rynku międzynarodowym, ale kawa nadal była poszukiwanym towarem, a wolniejsze tempo produkcji oznaczało mniejszą konkurencję ze strony innych krajów na rynku. Na początku XX wieku republika eksportowała 600 000 worków kawy rocznie, co stanowiło wzrost o 900% w okresie krótszym niż 25 lat. Wzrost ten był początkowo napędzany przez pojawienie się dużych plantacji należących do zamożnych osób powiązanych z Bogotą, a następnie przez lukratywny międzynarodowy obieg bankowy. Kawa stała się najważniejszym surowcem w Kolumbii i podstawą stabilności geopolitycznej w regionie.

Oznaczało to wojnę

Kolumbia była najeżona trudnościami politycznymi przez cały XIX wiek, od uzyskania niepodległości od Hiszpanii w 1819 roku do kulminacji Wojny Tysiącletniej. Konflikt z lat 1899-1902 pochłonął ponad 120 000 istnień ludzkich, przyćmiewając świt nowej ery, a kawa odegrała kluczową rolę w walkach.

Po tym, jak zarzuty o korupcję skaziły rządzącą partię konserwatywną, stało się jasne, że zamierzone procesy demokratyczne zawiodły. Ośmielona utratą władzy Partia Liberalna rozpoczęła ostrą konfrontację. Kiedy wybuchła czwarta wojna domowa w ciągu 100 lat, kolumbijskie ziemie ponownie pogrążyły się w kryzysie, a właściciele dużych kawiarni znaleźli się w niebezpiecznej sytuacji. Przed konfliktem ci właściciele ziemscy dosłownie zainwestowali swoje fortuny w produkcję kawy, ale podczas wojny nie byli w stanie utrzymać swoich gruntów na tym samym poziomie. Stracili oni dostęp do zagranicznych środków finansowych, które dawały im monopol, a wraz z nim wieloletnią przewagę nad zubożałymi drobnymi rolnikami. Ponieważ duzi właściciele ziemscy nie byli już w stanie utrzymać swoich plantacji w dobrym stanie, Santander i North Santander popadły w kryzys, a wkrótce potem Antioquia i Cundinamarca.

Rozwój małych plantatorów kawy rozpoczął się w połowie lat siedemdziesiątych XIX wieku, głównie w ramach dążenia do samowystarczalności. Ze względu na tradycyjne metody uprawy, znaczna część ziemi nie była w stanie utrzymać plonów rok po roku z powodu nadużywania rolnictwa polegającego na wycinaniu i wypalaniu. Kawa stanowiła atrakcyjną i intensywną alternatywę dla rolnictwa. Gdy rolnicy detaliczni zwrócili się ku kawie, efekt rosnącego rynku międzynarodowego dał nadzieję na nową erę dobrobytu. Skład wiejskiej tożsamości społecznej miał się zmienić na zawsze, ponieważ gospodarka otrzymała kolosalny wzrost handlu, co z kolei zwiększyło wartość ziemi. Małe przedsiębiorstwa zaczęły rozwijać się w bezprecedensowym tempie, a wraz z nimi pojawił się nowy status społeczny dla niezależnych rolników. Nagle okazało się, że finansowani z zagranicy właściciele ziemscy tracą swoje wpływy, a gdy w 1899 r. wybuchła przemoc, zostali oni zasypani podatkami eksportowymi i dewaluacją ich upraw. Ceny kawy znacznie spadły i nie wróciły w pełni do normy aż do 1910 roku. Okres ten miał ograniczony wpływ na drobnych chłopów, ponieważ doświadczyli oni nagłego odejścia od chłopstwa. Nawet te historycznie niskie ceny kawy stanowiły znaczną poprawę w stosunku do ich poprzednich średnich dochodów.

Podczas gdy starzy kapitaliści ery Nowej Granady upadli, aglomeracja drobnych rolników pozwoliła gospodarce kawowej rozszerzyć się na nowo skolonizowane obszary górskie w zachodniej Kolumbii. Dało to drobnym rolnikom możliwość zjednoczenia się jako zawód i klasa społeczna, budując swoją przyszłość na idealnym krajobrazie do uprawy kawy. Marco Palacios, słynny historyk i autor książki El café en Colombia, 1850-1970: una historia económica, social y política, oświadczył, że nie był to "atak na obóz kapitalistyczny", ale reorganizacja struktury społecznej i gospodarczej całego państwa. Pogląd ten jest szanowany i został powtórzony przez naukowców zajmujących się historią, rolnictwem, a dokładniej produkcją kawy. W szczególności, po latach dominacji ludzi silnie związanych z Bogotą, "pokojowe współistnienie wielu systemów zawłaszczania i dystrybucji" stało się w końcu możliwe (Fernando Estrada, 2011, The Paths of Coffee: Krótka historia gospodarcza kawy w Kolumbii).

W okresie intensywnych niepokojów, w ciągu 67 lat kraj siedmiokrotnie zmieniał nazwę, hazard rolniczy zniszczył znaczną część dawnego bogactwa, a liczba ludności gwałtownie wzrosła z 2 do 5 milionów. W tych burzliwych czasach kawa stała się symbolem przetrwania, uprawą, która będzie nagradzać oddanych plantatorów przez wiele lat.

Rozwój handlu kawą w Kolumbii w latach 1730-1902 wpłynął na ogromne zmiany, gdy ten niespokojny kraj stanął w obliczu niepewnego XX wieku. Chociaż przyszłość będzie płynna, kawa stanie się kluczowym motorem rozwoju gospodarczego drugiego co do wielkości producenta kawy na świecie.

Teraźniejszość

Kolumbia jest uważana za jednego z największych producentów kawy na świecie. Obecnie jest trzecim najbardziej udanym eksporterem kawy, a szacunki na 2018 r. sugerują, że w ciągu roku zostanie wysłanych 13,3 miliona worków kawy. Międzynarodowa Organizacja Kawy (ICO) podaje, że standardowy worek kawy waży 60 kg (132 funty), co pozwala przewidywać, że produkcja kawy w Kolumbii w tym roku wyniesie 798 milionów kilogramów (1,76 miliarda funtów). Tylko Brazylia i Wietnam produkują więcej kawy dla fanatyków kofeiny na całym świecie.

600 000 plantatorów kawy w Kolumbii uprawia ponad 12% światowej kawy Arabica i cieszy się niedawnym odrodzeniem po tym, jak społeczność została mocno dotknięta zmianami klimatycznymi. W połowie lat 2000 Kolumbia z łatwością produkowała 12 milionów worków rocznie, ale trudności w radzeniu sobie ze złymi warunkami spowodowały spadek poniżej 9 milionów worków w 2010 roku. Zmiany klimatyczne mogą powodować znaczne trudności w uprawie kawy, ponieważ gatunek Coffea arabica wymaga dość specyficznych warunków do wzrostu. Przy 25% wzroście opadów i stale rosnących temperaturach w ciągu ostatnich czterech dekad, lokalni producenci muszą nauczyć się dostosowywać i chronić swoje cenne plony.

Po paliwach mineralnych, takich jak ropa naftowa i ropa naftowa, kawa jest największym towarem eksportowym dla państwa kolumbijskiego. Legendarne ziarna stanowią 7% całego eksportu. Nie jest zaskoczeniem, że Stany Zjednoczone są największym nabywcą (43%), a Japonia, Niemcy, Belgia i Kanada odbierają kolejne 31% kolumbijskiej kawy.

Tak, przemysł kawowy wart 2,5 miliarda dolarów odnosi sukcesy, ale Kolumbii wciąż daleko do zawrotnych szczytów z 1992 roku, kiedy to w rekordowym roku wyeksportowano 17 000 000 worków. Ten znaczący spadek pozwolił wietnamskiemu rynkowi wyprzedzić Kolumbię po raz pierwszy, ale potrzeba będzie czegoś drastycznego, aby azjatycki kraj odzyskał reputację jakości, jaką cieszą się mieszkańcy Ameryki Południowej.